Boże dzieło odnowy - Księga Nehemiasza Rozdział 4
"W obliczu przeciwności"
Wydarzenia opisane w poprzednich dwóch rozdziałach dają poczucie dokonującego się przełomu i radości z rozpoczętego dzieła Pana.
Nehemiasz, który przebywał na dworze królewskim, w obliczu trwogi zawołał do Boga i doświadczył Jego wielkiej mocy która sprawiła, że Artakses okazał jemu i całemu narodowi niezwykłą przychylność, pozwalając na podróż do Jerozolimy w asyście żołnierzy, udzielając zgody na wycinkę drzew i zdobycie w ten sposób materiału potrzebnego do odbudowy bram miasta.
W miejsce trwogi, serce Nehemiasza napełniło się radością i wdzięcznością za okazaną łaskę Pana.
W tym duchu wraz z mieszkańcami rozpoczęli pracę nad odbudową murów i bram Jerozolimy.
Jednak ta radość z Bożego działania nie oznaczała końca duchowego boju.
Słowo Boże mówi, że przez cały czas scenę wydarzeń w Jerozolimie obserwowali wrogowie.
Podobnie jest w naszym duchowym życiu. Bóg obdarza nas chwilami odpocznienia, jednak nie oznaczają one końca duchowej walki. Tak długo jak długo będziemy przebywać na tej ziemi i brać udział w budowaniu Królestwa Bożego, tak długo przeciwnik będzie próbował zniszczyć dzieło Pana w naszym życiu i w życiu tych, do których posyła nas Bóg.
Nehem. 4:1-23
1. Gdy zaś Sanballat usłyszał, że my odbudowujemy mur, zapłonął gniewem i bardzo się oburzył, i zaczął drwić z Żydów,
2. Mówiąc w obecności swoich braci i wojska samarytańskiego tak: Co ci nędzni Żydzi wyczyniają? Czy można im na to pozwolić? Czy zaczną składać ofiary? Czy chcą to dokończyć w jednym dniu? Czy z kupy gruzu na nowo ożywią te kamienie, które są przecież spalone?
3. A Tobiasz Ammonita, który stał obok niego, powiedział: Choćby i zbudowali, to i tak, gdy lis skoczy na ich mur kamienny, zawali go.
4. Słuchaj, Boże nasz, w jakiej jesteśmy pogardzie! Spraw, by ich urąganie spadło na ich własne głowy! Wydaj ich na łup w ziemi niewoli.
5. Nie zakrywaj ich winy, niech ich grzech nie będzie zmazany przed tobą, gdyż znieważyli odbudowujących.
6. My zaś odbudowywaliśmy mur dalej i wkrótce cały mur był powiązany do połowy jego wysokości, lud zaś ochoczo pracował.
7. A gdy Sanballat, Tobiasz, Arabowie, Ammonici i mieszkańcy Aszdodu usłyszeli, że naprawa murów Jeruzalemu postąpiła naprzód, gdyż wyłomy zaczęły się wypełniać, zapłoneli wielkim gniewem.
8. I wszyscy oni społem się sprzysięgli, aby ruszyć do walki z Jeruzalemem i spowodować w nim zamęt.
9. Modliliśmy się więc do Boga naszego i wystawialiśmy dniem i nocą przeciwko nim straże.
10. I mawiali Judejczycy: Zwątlała siła tragarza, a gruzu wiele, Nie zdołamy sami odbudować muru.
11. Wrogowie nasi zaś myśleli: Nie powinni się dowiedzieć i spostrzec się, aż wpadniemy między nich, wybijemy ich i zatrzymamy robotę.
12. Gdy tedy mieszkający obok nich Judejczycy przyszli i dziesięć razy nam powiedzieli, że ze wszystkich okolic, gdzie tylko mieszkają, ciągną wrogowie przeciwko nam,
13. Ustawiłem w niższych otwartych miejscach poza murem lud według rodzin z mieczami, włóczniami i łukami,
14. Widząc zaś, że się boją, wystąpiłem i rzekłem do przedniejszych, do naczelników i do pozostałego ludu: Nie bójcie się ich! Pana, wielkiego i strasznego, wspomnijcie i walczcie za waszych braci, za waszych synów i córki, za wasze żony i domy.
15. A gdy nasi wrogowie dowiedzieli się, że ich zamysł jest nam znany i że Bóg go udaremnił, odstąpili od niego, a my mogliśmy powrócić wszyscy do muru, każdy do swojej roboty.
16. Lecz od tego dnia tylko połowa moich ludzi wykonywała pracę, druga ich połowa trzymała włócznie, tarcze, łuki i pancerze, naczelnicy zaś stali za całym domem judzkim
17. Odbudowującym mur. Tragarze ciężarów zajęci byli w ten sposób: jedną ręką wykonywali pracę, a w drugiej trzymali broń.
18. Z tych, którzy budowali, każdy miał miecz przypasany do boku i tak budował. Trębacz zaś stał obok mnie,
19. Wtedy rzekłem do przedniejszych i do naczelników, i do pozostałego ludu: Pracy jest dużo i na różnych miejscach, my zaś jesteśmy rozproszeni po murze, z dala jeden od drugiego.
20. Toteż w miejscu, skąd usłyszycie głos trąby, tam się przy nas zbierzcie; Bóg nasz będzie walczył za nas.
21. Tak to wykonywaliśmy pracę, podczas gdy druga ich połowa trzymała włócznie, od pojawienia się zorzy porannej aż do wzejścia gwiazd.
22. W tym czasie również nakazałem ludowi: Niech każdy nocuje w obrębie Jeruzalemu wraz ze swoim sługą, aby w nocy trzymali straż, a w dzień pracowali.
23. A nikt z nas, ani ja, ani moi bracia, ani moi słudzy, ani moja straż przyboczna, nie zdejmowaliśmy naszego odzienia, każdy miał swoją broń pod ręką.
Oficjalnie władzę na tym terenie sprawowali Persowie. Ponieważ król Persji Artakses wydał Nehemiaszowi pozwolenie, wszystko odbywało się pod ochroną państwa perskiego. Jednak na obszarze przylegającym do Jerozolimy mieszkało wielu nieprzyjaciół narodu wybranego. Izrael miał zawsze swoich wrogów. Były to ludy, które nie wypełniły Bożej woli opisanej w słowach 5 księgi Mojżeszowej, kiedy Pan mówi o oczekiwaniu przyjęcia Izraela „chlebem i wodą”.
5 Moj. 23:4-5 „Nie może Ammonita i Moabita wejść do zgromadzenia Pańskiego. Również dziesiąte pokolenie po nich nie może wejść do zgromadzenia Pańskiego, a więc po wszystkie czasy, 5. Za to, że nie spotkali was z chlebem i wodą w czasie drogi, gdy wyszliście z Egiptu”
Czytamy o Sanballacie, Tobiaszu Ammonicie, Arabach i mieszkańcach Aszdodu.
Wśród wymienionych przodują Sanballat i Tobiasz Ammonita.
To oni stają się rzecznikami wrogich ludów. Przemawiają do innych oraz rozmawiają między sobą, wspierając się w tym co złe.
1. Gdy zaś Sanballat usłyszał, że my odbudowujemy mur, zapłonął gniewem i bardzo się oburzył, i zaczął drwić z Żydów,
7. A gdy Sanballat, Tobiasz, Arabowie, Ammonici i mieszkańcy Aszdodu usłyszeli, że naprawa murów Jeruzalemu postąpiła naprzód, gdyż wyłomy zaczęły się wypełniać, zapłoneli wielkim gniewem. 8. I wszyscy oni społem się sprzysięgli, aby ruszyć do walki z Jeruzalemem i spowodować w nim zamęt.
10 A gdy Sanballat Choronita i Tobiasz, sługa ammonicki, dowiedzieli się o tym, bardzo się tym zmartwili, że przybył człowiek, który miał się zatroszczyć o pomyślność synów izraelskich
11. Wrogowie nasi zaś myśleli: Nie powinni się dowiedzieć i spostrzec się, aż wpadniemy między nich, wybijemy ich i zatrzymamy robotę.
Sanballat pochodził przypuszczalnie z Beth Horon, miejscowości znajdującej się ok. 24 km na północ od Jerozolimy, znajdującej się przy głównej drodze prowadzącej do stolicy Judy. Na jednym z papirusów datowanych 37 lat później (w 407 roku p.n.e.), Sanballat nazywany jest królem Samarii.
Tobiasz Ammonita stoi u boku Sanballata. W kolejnych rozdziałach księgi Nehemiasza dostrzegamy jego powiązania z mieszkańcami Jerozolimy, jednak w kluczowym momencie Tobiasz stanął po stronie wrogów Izraela.
Przeciwnicy przez cały czas przyglądają się bardzo uważnie temu, co dzieje się w Jerozolimie.
W naszym życiu duchowym, sytuacja jest podobna. Apostoł Piotr napisał do wierzących:
1 Piotr. 5:8 Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć.
Jesteśmy obserwowani przez przeciwne moce. Jak napisał Franis A. Schaeffer: „Jesteśmy przeznaczeni do udziału w duchowej wojnie. Nie jest to przyjazne spotkanie. Jest to konflikt na życie i śmierć, pomiędzy duchowymi mocami ciemności a tymi, którzy powierzyli swoje życie Chrystusowi”
W przeczytanym fragmencie dostrzegamy dwa oblicza zła:
1. Drwina
Nehem. 4:2-3 …Zaczął drwić 2. Mówiąc w obecności swoich braci i wojska samarytańskiego tak: Co ci nędzni Żydzi wyczyniają? Czy można im na to pozwolić? Czy zaczną składać ofiary? Czy chcą to dokończyć w jednym dniu? Czy z kupy gruzu na nowo ożywią te kamienie, które są przecież spalone?
3. A Tobiasz Ammonita, który stał obok niego, powiedział: Choćby i zbudowali, to i tak, gdy lis skoczy na ich mur kamienny, zawali go.
Duch drwiny i braku szacunku wobec narodu wybranego obecny jest w tym świecie do dzisiaj. Jednym z wyrazów tego nastawienia są liczne śarty na temat Żydów.
Podobny stosunek ma przeciwnik do dzieci Bożych. Zauważamy ducha pogardy i pośmiewiska. W Atenach, gdy apostoł Paweł zaczął mówić o zmartwychwstaniu, zaczęto się z tego naśmiewać.
Także nasz Pan doświadczył drwiny, gdy kroczył drogą prowadzącą go na krzyż.
Mat. 27:29 I uplecioną z ciernia koronę włożyli na głowę jego, a trzcinę dali w prawą rękę jego, i upadając przed nim na kolana, wyśmiewali się z niego i mówili: Bądź pozdrowiony, królu żydowski!
Co przeciwnik próbuje osiągnąć posługując się tą metodą?
- Pozbawić nas poczucia wartości, które mamy jedynie w Bogu
- Zhańbić Boże dzieło - odebrać chwałę, należną jedynie Bogu!
- Pozbawić nas poczucia celu w tym co czynimy dla Pana
2. Groźba
Nehem. 4:7-8 A gdy Sanballat, Tobiasz, Arabowie, Ammonici i mieszkańcy Aszdodu usłyszeli, że naprawa murów Jeruzalemu postąpiła naprzód, gdyż wyłomy zaczęły się wypełniać, zapłoneli wielkim gniewem. 8. I wszyscy oni społem się sprzysięgli, aby ruszyć do walki z Jeruzalemem i spowodować w nim zamęt.
Co przeciwnik próbuje osiągnąć posługując się tą metodą?
- Powstrzymać pracę dla Pana…
- Pozbawić nas wiary
- Odebrać pokój i radość
- Napełnić lękiem
- Rozbić jedność wśród ludu Bożego…
Pod presją sytuacji zagrożenia pojawia się tendencja do szukania winnego za powstałą sytuację. Gdy na pustyni przed oczami Izraelitów stanęła wizja "olbrzymów" zamieszkujących Ziemię Obiecaną i ich niszczącej siły, czytamy:
4 Moj. 14:1-2 1. Wtedy wzburzył się cały zbór i podniósł swój głos, i płakał lud tej nocy. 2. I szemrali wszyscy synowie izraelscy przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi. I mówił cały zbór do nich: Obyśmy byli pomarli w Egipcie albo na tej pustyni obyśmy pomarli! 4 Moj. 14:10 A gdy cały zbór zamierzał ich ukamienować, chwała Pana ukazała się w Namiocie Zgromadzenia wszystkim synom izraelskim.
W księdze Nehemiasza zwraca naszą uwagę fakt, że zło uderza często i nie ustaje w próbie negatywnego oddziaływania na Boże dzieło.
Te uderzenia są bezpośrednią reakcją na pozytywne wieści, mówiące o postępie Bożego dzieła
W takiej sytuacji, gdy przeciwności pojawiają się od dłuższego czasu, może pojawić się znużenie i wewnętrzne złamanie.
Gdy Eliasz stawił czoła mocom ciemności i dokonało się zwycięstwo Pana na Górze Karmel, wkrótce przyszło kolejne uderzenie. Izebel, słysząc o tym co wydarzyło się z prorokami Baala, przekazała Eliaszowi posłanie tej treści:
1 Król. 19:2 „To niechaj uczynią bogowie i niechaj to sprawią, że jutro o tym czasie uczynię z twoim życiem to samo, co stało się z życiem każdego z nich.”
W odpowiedzi na to, Eliasz poszedł na pustynię i życzył sobie śmierci.
1 Król. 19:4 Sam zaś poszedł na pustynię o jeden dzień drogi, a doszedłszy tam, usiadł pod krzakiem jałowca i życzył sobie śmierci, mówiąc: Dosyć już, Panie, weź życie moje, gdyż nie jestem lepszy niż moi ojcowie.
Podobnie jak Eliasz, możemy być podatni na tego rodzaju zmęczenie…
Jaka powinna być nasza reakcja na tego rodzaju sprzeciw mocy ciemności?
Co dowiadujemy się o odpowiedzi Nehemiasza i mieszkańców Jerozolimy na drwinę i groźby przeciwników?
Pierwsza reakcja mieszkańców Jerozolimy
10. I mawiali Judejczycy: Zwątlała siła tragarza, a gruzu wiele, Nie zdołamy sami odbudować muru.
„14 Widząc zaś, że się boją, wystąpiłem i rzekłem do przedniejszych, do naczelników i do pozostałego ludu: Nie bójcie się ich!...”
Odpowiedź Nehemiasza i pod jego przywództwem wszystkich mieszkańców:
- Modlitwa
W odpowiedzi na drwinę:
Nehem. 4:4 Słuchaj, Boże nasz, w jakiej jesteśmy pogardzie! Spraw, by ich urąganie spadło na ich własne głowy! Wydaj ich na łup w ziemi niewoli.
Nehem. 4:9 Modliliśmy się więc do Boga naszego i wystawialiśmy dniem i nocą przeciwko nim straże.
Nehemiasz i cała grupa odbudowujących nie jawią się jako ludzie, którzy są „mocnego charakteru”. W drugim rozdziale czytaliśmy o Nehemiaszu, który pomimo czterech miesięcy postu i modlitwy, słysząc słowa Artaksesa napełnił się trwogą (słysząc słowa Artaksesa)
Nehemiasz jest mocny nie w oparciu o siłę swojego charakteru, lecz przez modlitwę, wiarę i poddanie się Panu!
W Psalmie 70 czytamy słowa Dawida:
4. Niech cofną się i okryją wstydem Ci, którzy mówią: Ha! Ha!
5. Niech się rozweselą i rozradują w tobie Wszyscy, którzy cię szukają! Niech mówią zawsze: Wielki jest Bóg! Ci, którzy miłują zbawienie twoje.
6. Ja zaś jestem ubogi i biedny; Boże, pośpiesz do mnie! Ty jesteś pomocą moją i wybawicielem: Panie! Nie opóźniaj się!
Na okrzyki dumy tego świata "ha, ha", naszą odpowiedzią jest wyznanie świadczące o wielkości naszego Pana (nie naszej)
Wielki jest Bóg!
Na okrzyki dumy tego świata "ha, ha", naszą odpowiedzią jest wyznanie świadczące o wielkości naszego Pana (nie naszej)
Wielki jest Bóg!
W modlitwie Nehemiasz przedkłada sprawę Bogu:„Słuchaj Boże!”
Podobnie wołali apostołowie, po zesłaniu Ducha Świętego Dz.Ap. 4:29 A teraz, Panie, spójrz na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagą Słowo twoje
Naszą odpowiedzią na groźby przeciwnika, jest przyniesienie ich przed oblicze naszego Pana.
Ktoś powiedział: "Gdy do mojego domu puka szatan, proszę Chrystusa, by otworzył mu drzwi..."
- Czyn wiary. Modlitwa współistnieje z czynem!
Skoncentrowanie uwagi na dziele odbudowy - nie pozwolenie, by przeciwności doprowadziły do zatrzymania prac! Wytrwałość w wykonywaniu powierzonego przez Pana dzieła
- Zachęta do odrzucenia lęku i przypomnienia sobie wszystkich dzieł Pana
14 Widząc zaś, że się boją, wystąpiłem i rzekłem do przedniejszych, do naczelników i do pozostałego ludu: Nie bójcie się ich! Pana, wielkiego i strasznego, wspomnijcie i walczcie za waszych braci, za waszych synów i córki, za wasze żony i domy.
- Czujność każdego uczestnika dzieła odbudowy
Nehem. 4:17 …Tragarze ciężarów zajęci byli w ten sposób: jedną ręką wykonywali pracę, a w drugiej trzymali broń.
Nehem. 4:18 Z tych, którzy budowali, każdy miał miecz przypasany do boku i tak budował. Trębacz zaś stał obok mnie
Nehem. 4:23 A nikt z nas, ani ja, ani moi bracia, ani moi słudzy, ani moja straż przyboczna, nie zdejmowaliśmy naszego odzienia, każdy miał swoją broń pod ręką.
- Jedność i pokora w poddaniu się temu, co Bóg czyni w społeczności.
W działaniu mieszkańców Jerozolimy zauważamy jedność i pokorę. Część wykonywała pracę, część pilnowała straży.
Nehem. 4:16 Lecz od tego dnia tylko połowa moich ludzi wykonywała pracę, druga ich połowa trzymała włócznie, tarcze, łuki i pancerze, naczelnicy zaś stali za całym domem judzkim
Gdyby wszyscy chcieli wykonywać pracę, nie byłoby osoby pilnującej straży. Gdyby każdy pilnował straży, dzieło odbudowy murów zostałoby powstrzymane.
Ważne jest, byśmy w obliczu zagrożenia szukali ochrony w ciele Chrystusowym, w oparciu o powołania, które otrzymaliśmy od Pana.
Nawet tak dobre inicjatywy jak modlitwa, powinny być chronione przez innych, w oparciu o ich powołania i służby, w harmonii i jedności ciała Chrystusowego.
Filip. 2:2 Dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością
Pragniemy się modlić o:
- Zrozumienie, dlaczego w naszym życiu i w życiu kościoła pojawia się duchowy sprzeciw (jest ono odpowiedzią na wszelkie dobre Boże dzieła!)
- Poznanie „zamysłów szatana” (2 Kor. 2:11 Aby nas szatan nie podszedł; jego zamysły bowiem są nam dobrze znane)
- Sprzeciwienie się duchowi drwiny i groźby. Stawienie czoła kolejnym falom zła (niezależnie od ich ilości i czasu, w którym się pojawiają)
- Zależność od Pana w modlitwie. Przedkładanie Panu wszystkich zagrożeń.
- Czujność
- Gotowość do podejmowania czynów wiary w duchu modlitwy i zależności od Pana
- Skoncentrowanie na dziele odbudowy
- Odrzucenie lęku i pamiętanie o wszystkich dziełach Pana, które mogliśmy oglądać w naszym życiu
- Trwanie w jedności i pokorze, w przyjmowaniu powierzanych nam zadań